Zyles przez tyle dniâ¦
Autograf mu dales,
by odjechac,
i znow się spotkac z nim.
Dosieglo cie az piec kul,
by zadac smiertelny bol,
by zdlawic glos, co jeszcze spiewac moglâ¦
Mogl brzmiec.
Mogl ludziom radosc dac
Kto wie? Kto wie?
Co jeszcze moglbys grac?
Miliony zranionych serc,
zaloba pokryly sie
pytajac:
kto odwazyl sie?
Twa Yoko nie bedzie juz,
wsluchiwac sie w sens twych slowâ¦
Od teraz, nie zaspiewasz jej juz nic.
Lecz mit,
mit Johna dalej trwaâ¦
Twoj glos, twoj styl,
pozostał w wielu z nas
Ref :
Johny! Wola Cie swiat, wołam Cie ja!
Johny! Czy taki miał byc koniec Twych dni?
Idolu wrazliwych serc,
Twoj fan Ci oddaje czesc,
czekajac,
kiedy spotka Cie.
Nie placze, bo szkoda lez,
ze swiat tak okrutny jest,
zabija, tylu ludziom niosac smiercâ¦
Skad wiec,
ma pokoj na nim byc?
Kto wie? Kto wie?
Czy warto dalej zyc?
Ref :
Johny! Johny, czy mam zostac tu sam?
Nie!
Johny! Czy âGive peace a chanceâ ma jeszcze sens?